San Gorzyce - strona nieoficjalna

Galeria zdjęć

San Gorzyce - Wisan Skopanie 6-0 (3-0)

1-0 Karol Kubrak 4' (asysta D. Sroka, w sytuacji sam na sam po podaniu od Sroki)

2-0 Dawid Sroka 10' (asysta K. Kubrak, w sytuacji sam na sam po podaniu od Kubraka)

3-0 Karol Kubrak 41' (z rzutu wolnego, z okolic 18 metra, po ziemi przy bliższym słupku bramki)

4-0 Dawid Sroka 52' (asysta P. Czyrny, po błędzie obrony gości, strzał do pustej bramki)

5-0 Dawid Sroka 72' (asysta K. Próchnicki, w sytuacji sam na sam po zagraniu od Próchnickiego)

6-0 Wiktor Tołpa 76' (strzał z 16 metrów, po zbyt krótkim wybiciu piłki przez obrońców gości)

San Gorzyce: Wojciech Myłek, Daniel Groch, Michał Dymnicki, Marcin Sawa (71' Mateusz Domin), Patryk Czyrny (80' Jakub Misiło), Wiktor Tołpa, Szymon Hanejko (46' Marcin Borys), Michał Fleszar (65' Marcin Kosior), Karol Kubrak (46' Dawid Słysz), Dawid Sroka, Marcin Słysz (46' Kamil Próchnicki).

Niewykorzystany rezerwowy: Krystian Stęchły.

Trener: Arkadiusz Gargas.

Wisan Skopanie: Mateusz Owoc, Maciej Burdzel, Dominik Furdyna, Łukasz Kamuda, Mikołaj Leśniak, Jakub Łukasiewicz, Konrad Mazgaj, Eryk Pietraszko, Mateusz Sabo, Tomasz Solarski, Arkadiusz Szlęzak (60' Jakub Chwałek).

Trener: Mateusz Jarosz

Zawodnik Meczu: Dawid Sroka

W meczu beniaminków faworytem była właśnie ekipa Sanu, która w II lidze spisuje się znacznie lepiej niż rywale. Dodatkowo za naszą drużyną przemawiał atut własnego boiska, na którym młodzi zawodnicy nie ponieśli porażki od 25.06.2015 roku. Goście natomiast w 6 meczach tego sezonu zdobyli zaledwie 4 punkty (zwycięstwo i remis u siebie), ale na wyjeździe nie zdołali jeszcze ugrać nawet punktu, a w dodatku nie udało im się zdobyć nawet bramki.

Niedzielne spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami zgromadzonych licznie kibiców, bowiem już w 4 minucie na prowadzenie wyszli miejscowi. Wtedy to świetną piłkę z głębi pola przedłużył Sroka, a Kubrak znalazł się w sytuacji sam na sam i pewnie pokonał bramkarza rywali dając prowadzenie gospodarzom. Kilka chwil później było już 2-0, zaś druga bramka padła po niemal identycznej akcji jak pierwsza, z tym, że miała miejsce po prawej stronie i główni bohaterowie zamienili się rolami - tym razem to Kubrak zagrał prostopadłą piłkę do Sroki, zaś ten drugi idealnie wykończył piękną zespołową akcję. Nasi gracze w pierwszej połowie w pełni zdominowali rywali raz za razem zagrażając bramce Wisanu, czego efektem była bramka na 3-0 zdobyta tuż przed przerwą przez Kubraka. Nasz zawodnik uderzył  z okolic 18 metra z rzutu wolnego, podyktowanego za krytykę decyzji sędziego, po drodze piłkę jeszcze dotkną bramkarz więc sędzia bramkę uznać musiał. Goście w pierwszej połowie kilkukrotnie uderzali z dystansu, jednak żaden ich strzał nie był skierowany w światło bramki.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. "Saniacy" ciągle atakowali i szybko zdobyli kolejną bramkę. Nasz napastnik Dawid Sroka wykorzystał nieporozumienie w szeregach gości i wpakował piłkę do pustej bramki z 3 metrów. Stało się to dzięki braku komunikacji między bramkarzem a stoperem Wisanu, ponieważ bramkarz rywali wybił piłkę wprost w Czyrnego, po czym zderzył się ze stoperem, a nasz snajper został sam i bez problemów zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Po tej bramce nasi zawodnicy ciągle dominowali na boisku jednak nie potrafili udokumentować tego kolejnym trafieniem, choć swoje szanse mieli Próchnicki oraz Sawa. W 72' minucie świetnie o piłkę powalczył wprowadzony po przerwie Próchnicki, po czym dograł ją do wychodzącego na wolne pole Sroki, a ten nie dał bramkarzowi szans strzelając swojego drugiego z rzędu hat-tricka na naszym stadionie (poprzedni w meczu z Lubaczowem). Kilka chwil później rywali dobił Wiktor Tołpa, nasz zawodnik uderzył  z 16 metrów po zbyt krótkim wybiciu rywali w zamieszaniu podbramkowym, które było następstwem dobrze wykonanego rzutu rożnego przez gospodarzy. Goście w całym spotkaniu byli jedynie tłem dla świetnie dysponowanych tego dnia "Biało-czarnych", w całym meczu przyjezdni zdołali oddać kilka strzałów  dystansu, które nie zagrażały bramce strzeżonej przez Myłka.

Warto wspomnieć, że w drugiej połowie na placu gry pojawił się kolejny nowy zawodnik w ekipie gospodarzy. Marcin Borys bo o nim mowa zasilił naszą kadrę jeszcze przed startem sezonu, jednak przebywał za granicą i dopiero od tygodnia jest do dyspozycji trenera. Przez 45' występujący na pozycji obrońcy zawodnik udowodnił, iż będzie silnym punktem naszej drużyny. To zwycięstwo "Saniaków" sprawia, że umocnili się oni na 4 miejscu w tabeli i dodatkowo zmniejszyli stratę punktową do podium, bowiem Lechia swój mecz zremisowała. Teraz naszą drużynę czeka wyjazd do Nowej Dęby, gdzie miejmy nadzieję uda się wywalczyć cenne trzy punkty. Z goła odmienna jest sytuacja gości, którzy ponieśli kolejną wysoką wyjazdową porażkę w tym sezonie i z zaledwie 4 punktami zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. W następnej kolejce Wisan podejmie u siebie innego beniaminka a mianowicie Stal też z Gorzyc, ale tych znajdujących się znacznie bliżej Skopania (również w tabeli).

• Komentarzy [0]
• czytano: [559]
• DO